Testujemy HTC One V

HTC One V to najsłabszy model z wszystkich telefonów HTC One, co mimo wszystko plasuje go w okolicach wyższej półki, chociaż oczywiście nie na niej samej. Czy warto sięgnąć po ten telefon? Zastanówmy się nad tym pytaniem.

Jakość wykonania

HTC One V jest reklamowany jako kontynuacja legendy i faktycznie można bez najmniejszego problemu zauważyć odwołania stylistyczne do telefonu HTC Legend. Jest to bowiem reklama bardzo dosłowna. Trzeba zaznaczyć, że jest to stylistyka w pewnym sensie retro, ale to oczywiście jest kwestia gustu i wielu osobom właśnie taka opcja podoba się najbardziej. HTC One V jest elegancki, w przeważającej części metalowy i daje wrażenie luksusu.

Bardzo ciekawa jest jego załamana linia obudowy, tak zwany podbródek, który jest jednak też niezwykle kontrowersyjny i dzieli ludzi na wielkich fanów lub wrogów aparatu. Zazwyczaj jest tak, że na pierwszy rzut oka „podbródek” robi nie najlepsze wrażenie, ale użytkownik szybko się do niego przyzwyczaja i zaczyna zauważać zalety, AK łatwe wyciąganie z kieszeni czy ochrona wyświetlacza. Schodek poprawia też działanie głośnika przy położeniu telefonu na jego grzbiecie.

HTC One V posiada też diodę sygnalizacyjną, co nie jest standardem w telefonach. Co więcej, jest ona duża i stanowi ciekawy dodatek estetyczny. Koło diody mamy złącze słuchawkowe i przycisk zasilania. Na prawym boku pojawia się regulacja głośności, a na lewym port mini USB. Z tyłu jest oczywiście aparat i głośnik. Wszystko to jest powleczone tworzywem połączonym z metalem, co jednak daje umiarkowanie dobre rezultaty.

Ekran

W HTC One V wykorzystano ekran Super LCD, ale w wersji 2, a nie 3. Ma on 3,7 cala i 480x800 pikseli. Jak większość ekranów HTC, jest ładny i ma znakomite ​kąty widzenia. Jego podświetlenie jest zadowalające. Digitalizer radzi sobie z multitouch i jest chroniony przez Corning Gorilla Glass.

Bateria

1500mAh to nie dużo, ale też nie mało. Intensywne użytkowanie spowoduje konieczność ładowania codziennie, typowe użytkowanie raz na 2 dni.

Kamera

Aparat HTC One V uchodzi za jedną z większą jego zalet. Mamy tutaj przesłonę f/2,0, obiektyw 28 mm, autofocus i czujnik BSI ułatwiający zrobienie zdjęcia przy słabym oświetleniu. Aparat uruchamia się w 0,7 sekundy i działa na osobnym procesie procesora, co zapewnia mu zawsze idealną wydajność.

Werdykt

HTC One V może być dobrą alternatywą dla tanich cyfrówek i ogólnie jest telefonem przyzwoitym, chociaż jego nazwa umiejscawia go na wyższej półce jakościowej, niż realnie ten telefon może aspirować.